Planując podróż, pewnie często zastanawiacie się, co zabrać do samolotu? Niedawno pakowaliśmy się na wylot do Nowej Zelandii. Czekało nas w sumie 36 godzin podróży, w tym 24 w powietrzu! Wiedzieliśmy już, jakich błędów unikać podczas podróży samolotem. Musieliśmy jednak bardzo dokładnie przemyśleć nasz bagaż podręczny, by cała podróż przebiegała w miarę komfortowo. No i żeby po wylądowaniu w Auckland nie przypominać zombie… Co zabrać do samolotu, gdy czeka Was naprawdę długi lot?
CO ZABRAĆ DO SAMOLOTU – NASZ NIEZBĘDNIK
DOKUMENTY
Wszystkie dokumenty zawsze zabieramy ze sobą do bagażu podręcznego. Nie mówię tu o oczywistościach w postaci paszportu i np. dokumentów potrzebnych do przekroczenia granicy. Jestem jednak trochę staroświecka i lubię mieć wydrukowane takie rzeczy, jak:
- nasz plan podróży, który prowadzimy w Excelu wraz z szacowanym budżetem,
- potwierdzenia rezerwacji biletów lotniczych i innych środków transportu,
- potwierdzenia rezerwacji hotelowych,
- potwierdzenie z wypożyczalni samochodów,
- kopię polisy turystycznej, itp
Niby mam to wszystko na smartfonie… który zawsze może się rozładować albo w tajemniczych okolicznościach zniknąć. Wolę mieć oldschoolowy back-up!
BIŻUTERIA
Zdecydowanie polecam wyjęcie jej z bagażu rejestrowanego. Walizka mojego taty przepadła na zawsze… Chyba nie chcecie stracić tych kolczyków, które są w Twojej rodzinie od pokoleń?
GOTÓWKA
Zawsze mamy w portfelach jakąś gotówkę. Chociaż za większość rzeczy na całym świecie można obecnie zapłacić kartą, może się okazać, że jednak… wasze karty nie są akceptowane. Wcale nie mówię o skrajnych przypadkach, jak Iran. Przykłady? W Niemczech robiąc zakupy w sklepie typu Lidl czy Aldi musicie mieć tzw. EC-Karte wydaną przez niemiecki bank. W Chinach bankomaty nie chciały wypłacić mi gotówki, bo używałam Maestro zamiast VISA. Podobnie w USA – niemieckie karty debetowe są bezużyteczne, jest 90% szansa, że nie zapłacisz nimi w sklepie ani nie wybierzesz gotówki. USA to kraj żyjący na kartach kredytowych i to one tam królują. Z drugiej strony, w jednej z najpopularniejszych knajp w San Francisco… przyjmują tylko gotówkę.
ELEKTRONIKA I ŁADOWARKI
Tu sprawa wygląda podobnie, jak z biżuterią… Po pierwsze, mogą zaginąć. Po drugie, są doskonałym źródłem rozrywki podczas lotu. Przyznam się, że od kiedy zobaczyłam, że na iPhone można czytać książki, kindle i papierowe wydania zostawiam w domu. Jest masa aplikacji, które oferują szeroki wybór książek (kocham Woblink). No i nie trzeba pamiętać o kolejnym gadżecie/nosić dodatkowych kilogramów.
Aparat, obiektywy i statyw też lecą z nami w bagażu podręcznym (tata Michał by ich samych w świat nie puścił! ;-).
BUTELKA NA WODĘ
Co zabrać do samolotu, by lepiej znieść podróż? Butelkę z wodą! Obecnie bardzo dbam o odpowiednie nawodnienie podczas lotu. Dawniej przez kilkanaście godzin w powietrzu skóra potrafiła mi niesamowicie wysychać… Drapałam się i drapałam. Stewardessy mające do obsługi kilkaset osób często nie nadążają ze spełnianiem próśb pasażerów, a kubeczki samolotowe są takie male… Moim rozwiązaniem jest lekka plastikowa butelka w bagażu podręcznym, którą napełniam w lotniskowych „źródełkach” po przejściu kontroli bezpieczeństwa. Ten litr więcej naprawdę ma dla mnie wielką różnicę 🙂
SŁUCHAWKI
Niestety, te w samolocie są tragicznej jakości – gdy oglądam film nie słychać dialogów… tylko dźwięk silnika. Długo chodziłam i zastanawiałam się, czy zainwestować w porządne słuchawki. Takie, które wygłuszają pokładowe hałasy, mają idealny dźwięk i są mega wygodne. Z góry skreśliłam wszystkie douszne, mam chyba taką anatomię ucha, że po godzinie zaczyna mnie boleć (z tego samego powodu nie używam zatyczek). Padło na Bose. Kupiłam je trochę przypadkiem – przymierzyłam w sklepie na lotnisku w Monachium i przepadłam. To było to. Nic nie uwiera, nie ściska, jakość dźwięku doskonała. Bardzo dobrze wyciszają wszelkie odgłosy zewnętrzne. Kocham je i są naprawdę warte każdego euro – a mówi to osoba, która testowała pewnie około 40 rodzajów słuchawek. Warto w nie zainwestować.
PODUSZKA
Co zabrać do samolotu, jeśli Wasz lot trwa długo? Możecie być pewni, że dostaniecie koc i poduszkę. Swoją warto zapakować, jeśli później na miejscu czekają Was np. długie podróże autobusem. My najbardziej przekonaliśmy się do takich nadmuchiwanych – zajmują najmniej miejsca i łatwo je schować.
OPASKA NA OCZY
Kiedyś używałam takiej kolorowej z H&M, ale niestety była kiepskiej jakości – gumka gryzła, całość odstawała, a przez tkaninę wpadało światło. Obecnie używam takiej dopasowywanej na rzep, czarnej od środka i bardzo dobrze przylegającej do twarzy. Szkoda, że nie było różowej 😉
SZAL DO OKRYCIA
Jestem wielką fanką szalików, szczególnie tych z naturalnych tkanin. Michał zawsze się śmieje, że kupuje kolejne „płachty”. Jednak takie wełniano-kaszmirowe są idealnym „ocieplaczem”, gdy powietrze w samolocie osiąga arktyczne temperatury… Lubię też traktować go jako kołdrę podczas snu.
CIEPŁE SKARPETKI
Podobną rolę pełnią ciepłe skarpetki. Mam takie ulubione, duże, grube bambosze, które zawsze lądują w moim bagażu podręcznym… Siedzeniu 12h w butach mówimy stanowcze nie. Jesli macie problem z krazeniem, opuchlizna nog lub jestescie w grupie podwyzszonego ryzyka zakrzepicy, skarpetki uciskowe sa obowiazkowe.
COŚ DO CZYTANIA
Co zabrać do samolotu? Rozrywkę oczywiście! Tak jak pisałam wcześniej, do nadganiania zaległości czytelniczych korzystam przede wszystkim z iPhone. Czasem kupuję gazety, których łatwo potem się pozbyć i nie trzeba wozić ze sobą przez całą podróż. Jeśli wolicie jednak kindle lub tradycyjne książki, pamiętajcie je spakować – filmy na pokładzie w końcu się znudzą 😉
DŁUGOPIS I NOTES
Długopis – niezbędny do wypełniania np. wniosków wizowych. Notes jeździ ze mną zawsze i wszędzie, więc musi być też i w bagażu podręcznym. Nigdy nie wiem, kiedy wpadnie mi do głowy pomysł na post.
PRZEKĄSKI
Z jedzeniem na pokładzie jest różnie. Często go nie ma, a nawet jak jest, zazwyczaj jest niezbyt zdrowe… Nie ruszamy się bez naszych małych przekąsek – owoce (byle nie banany, które latwo rozgnieść), obrane marchewki, orzechy, osławione kulki mocy. Idealne do podgryzania przy filmie!
KOSMETYCZKA
Tip dla wszystkich: zazwyczaj nie kupujemy kosmetyków w wersji mini – wykorzystujemy próbki, które dostaliśmy lub wszystko przelewamy do specjalnych malutkich buteleczek. Można je dostać w drogerii albo… po prostu wykorzystać te, które Wam zostały po zużytych wcześniej próbkach! To bardziej przyjazne dla portfela i przyrody.
Co zabrać do samolotu w naszej podręcznej kosmetyczce?
- mini krem do twarzy
- dezodorant
- mini balsam do ciała lub krem na wysuszone ręce
- szczoteczka do zębów i mała pasta
- lawendowy olejek/roll-on (zapach lawendy pomaga się zrelaksować i zasnąć)
- pudełko na soczewki + płyn do soczewek
- suchy szampon (wiadomo, że włosy nie wyglądają jak po prawdziwym myciu, ale daje mi chociaż komfort psychiczny, że nie wyglądam jakbym właśnie zakończyła roczną eksplorację Puszczy Amazońskiej)
- balsam do ust na spierzchnięte wargi (eos jest nie do pobicia)
- szczotka do włosów
- odkażacz do rąk (używamy z rozwagą, bo niestety wszelkie wynalazki z alkoholem tez mogą Was przesuszyć)
- chusteczki nawilżane
- leki, jeśli jakieś bierzemy (lek przeciwbólowy mamy zawsze)
- guma do żucia
- chusteczki do nosa (tip dla dziewczyn: rozdzielcie chusteczkę na warstwy i przyłóżcie do twarzy… nadmiar sebum znika)
Tip dla dziewczyn: Po 12 h lotu niezależnie od ilości nałożonego podkładu nadal będziecie wyglądać na padnięte – smutne ale prawdziwe… W moim przypadku są tylko 2 kosmetyki, które potrafią uratować sytuację – jasna kredka na linię wodną oka plus rozświetlający korektor pod oczy. Czasem zamiast kremu do twarzy biorę krem BB z podkładem. Inaczej wyglądam jakbym uciekła z planu „Walking Dead” – raz celnik na lotnisku w Amsterdamie nie mógł uwierzyć, że jestem osoba na zdjęciu w paszporcie… Co 20 h w powietrzu robi z człowiekiem...
OKULARY PRZECIWSŁONECZNE
Bo nie ma nic lepszego na zmęczone spojrzenie, niż ukrycie się po wylądowaniu za okularami… poza tym wyglądacie jak gwiazda z Hollywood 😉
ZAPASOWA BIELIZNA
Po kilkunastu godzinach można czuć się „odrobinę” niekomfortowo w tych samych gatkach… Dodatkowa para majtek i skarpetek również ląduje w naszym bagażu podręcznym.
A TERAZ CZAS NA NIESPODZIANKĘ!
Dla wytrwałych, którzy dotarli do końca – mała niespodzianka. Nasz niezbędnik w formie PDF. Wydrukuj i już nigdy nie pozostawiaj pakowania przypadkowi!
6 komentarzy
magdiczka
9 marca, 2017 at 07:52Dobry poradnik! O kilku pozycjach bym nie pomyślała. Australia i Nowa Zalendia są ciągle w sferze marzeń. No ale na tak długi lot z moimi dziewczynkami się nie piszę póki co. Przez godzinę lotu do Polski potrafią doprowadzić mnie do stanu skrajnej rozpaczy.
Magda
9 marca, 2017 at 18:14Dzięki! 🙂 Nie dziwię się wcale dziewczynom, ja często już po 2 godzinach lotu zaczynam się wiercić w fotelu… Zastanawiam się, jak wytrzymują pasażerowie tego najdłuższego lotu na świecie, z Doha do Auckland… bagatela 17,5 h! 😀 Chyba tylko tabletki nasenne pomogą.
magdiczka
10 marca, 2017 at 08:07Ja bym oszalała w międzyczasie. A z dziećmi, to tylko wyskoczenie z samolotu by mnie uratowało. Więc chyba chwilowo się nie skuszę.
A jak Wy sobie z nogami radzicie? Bo ja może wysoka nie jestem i normalnie nogi mieszczę w przestrzeniach między fotelami, ale nawet po godzinie ze zgiętymi mam ochotę je sobie na głowę założyć 🙂
Magda
10 marca, 2017 at 08:22To dla nas faktycznie problem (oboje powyżej 180 cm ;). Staramy się zazwyczaj wybierać przy check-in miejsca przy wyjściu ewakuacyjnym na środku samolotu, jest tam trochę więcej przestrzeni. Często jednak nie jest to możliwe i pozostaje tylko spacerowanie kilka minut co godzinę plus trochę ćwiczeń na siedząco (ruszanie stopami, podciąganie do siebie). Ja staram się też unikać wszystkiego co ma sól (np. słone orzeszki) i alkoholu, powodują u mnie zatrzymanie wody i straszne puchnięcie nóg… Dobrze jest się regularnie nawadniać 🙂
Carla
27 grudnia, 2017 at 17:09super… ja wszelakie kosmetyki upiększające zostawiam, kremy i makeupy testuje na lotniskach..choc raz stać mnie na kosmetyki z wyższej polki. Dodałabym może powerbanka (choć z ładowaniem nie ma problemów na lotnisku, no chyba, że masz przesiadkę i wyskoczysz na pól dnia na jakieś miasto)
Natalia
13 lutego, 2019 at 17:44Świetny artykuł! i bardzo fajna i bardzo pomocna lista 😀