
Nie wiem jak dla Was, ale dla nas podczas planowania podróży największą zagwozdką są właśnie hotele. Komu zaufać? Tripadvisor? Oceny na booking.com? Zdjęcia na stronie internetowej obiektu? Mamy nadzieję, że nasz nowy cykl „Hotel marzeń” ułatwi Wam trochę wybór wyjątkowego miejsca na nocleg. Na pierwszy ogień idzie według nas najlepszy hotel na Bali: Kajane Yangloni w Ubudzie.

To nie jest tak, że śpimy tylko i wyłącznie w 5 gwiazdkowych hotelach. Zazwyczaj zatrzymujemy się tam, gdzie jest jest nam najbardziej po drodze, a stosunek ceny do jakości wydaje się być rozsądny. Podczas każdego wyjazdu lubimy jednak spędzić choć parę dni w jakimś wyjątkowym miejscu, gdzie można totalnie zrelaksować się podczas podróży. Taki hotel musi mieć jednak to coś, co wyróżnia go na tle innych i czyni naprawdę niepowtarzalnym. To nie musi być najdroższy hotel, nie musi mieć też tych przysłowiowych 5 gwiazdek. Obsługa, lokalizacja, jedzenie i inne elementy sprawiają jednak, że każdy pobyt to prawdziwe święto. Pozwólcie, że dziś zabierzemy Was do Indonezji, na Bali, a konkretnie do miasta Ubud.


HOTEL KAJANE YANGLONI – CZY TO NAJLEPSZY HOTEL NA BALI?
Wiele osób udających się do Ubud ma w pamięci obrazy z filmu Jedz, Módl się, Kochaj – sielskie, ciche miejsce, idealne do praktykowania jogi i relaksu w salonach spa. Prawda jest jednak trochę bardziej brutalna – miejsce to stało się jednym z najpopularniejszych na Bali (może to i zasługa filmu), daleko mu do tak oczekiwanej przez wielu oazy spokoju. Wiedząc o tym, zdecydowaliśmy się na spędzenie 3 dni z dala od centrum Ubudu. Przeglądając hotele, natknęłam się na prawdziwą perełkę – hotel Kajane Yangloni, położony 10 minut jazdy od turystycznego centrum.

CO CZYNI TEN HOTEL WYJĄTKOWYM?
Hotel jest bardzo kameralny, oferuje jedynie w sumie 9 pokoi w „normalnym” budynku oraz w willach na palach położonych na… polu ryżowym. Gdy tylko zobaczyłam tę informację, wiedziałam, że musimy zatrzymać się właśnie w willi!

Same wille są niesamowite, niektóre z nich mają nawet prywatny basen. Każdy z domków jest zbudowany z drewna w stylu balijskim, całe wnętrze jest utrzymane w tej koncepcji. Każda willa ma też cudowaną łazienkę na wolnym powietrzu (co też oznacza, że towarzyszyć nam mogą jaszczurki i różne owady). Największe wrażenie zrobiła na nas wanna, którą jest wydrążony gigantyczny kawałek granitu. Wow! Żeby tego było mało, nasza wanna na powitanie była wypełniona płatkami kwiatów… Czego można chcieć więcej od życia?
Każdego dnia na taras willi przynoszone jest pyszne śniadanie, które można sobie samemu skomponować dzień wcześniej (naprawdę ogromny wybór opcji i produktów, mniam!). Otwierając drzwi, możecie się zdziwić – na tarasie oprócz śniadania będzie na Was czekać też canag sari, ofiara składana codziennie w podzięce za przynoszony temu miejscu spokój. Jeśli znudzi Wam się relaks na tarasie i obserwowanie rosnącego ryżu, zawsze możecie skorzystać z basenu, spa, lekcji jogi albo biblioteki. Na miejscu jest też znakomita restauracja – Michał mówi, że zjadł tu najlepszy stek z tuńczyka w życiu!

Na koniec jeszcze parę słów o obsłudze. Jest Niesamowita (tak, przez duże N!), co wcale nie jest oczywistością na Bali, gdzie często hotele chcą naciągać klientów wysyłając np. do spa po zawyżonej cenie. Recepcja jest bardzo gościnna i pomocna, na wszystkie nasze pytania odpowiadano z uśmiechem.
Serdcznie Wam polecamy to miejsce, to naprawdę jeden z kilku hoteli na całym świecie, do którego mogłabym wracać i wracać… Magia, spokój i czysty relaks! Zdecydowanie hotel marzeń i według nas, również najlepszy hotel na Bali!
Rezerwacja: Hotel Kajane Yangloni
DAJCIE ZNAĆ, JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA!

1 Komentarz
Kasia C.
28 maja, 2017 at 13:59Wow! Dzięki za rekomendację – akurat wybieramy się do Ubudu! 🙂 P.S. Fantastyczne zdjęcia na blogu!