O’zapft is! Tym okrzykiem w minioną sobotę burmistrz Monachium odszpuntował pierwszą beczkę piwa i rozpczął się Oktoberfest! Przyznam szczerze, że z roku na rok coraz bardziej przekonujemy się do tego monachijskiego święta piwa. Na pewno jest trochę przaśnie, głośno i tłoczno, ale w tym chyba cały urok. To jak w końcu przeżyć ten słynny Oktoberfest w Monachium?
Oktoberfest w Monachium – trochę historii
Szacuje się, że początki jesiennych piwnych festiwali sięgają aż XVI wieku, kiedy to na przełomie września i października organizowano w Bawarii festyny, podczas których wypijano nadwyżkę piwa z poprzedniego sezonu, aby można było zacząć produkować nowe. Przyjmuje się jednak, że Oktoberfest w jego obecnym kształcie zapoczątkował ślub bawarskiego księcia (późniejszego króla) Ludwika z księżniczką Teresą von Sachsen-Hildburghausen, który odbył się w 12 października 1810 roku. Wbrew pozorom, zabawa nie skupiała się na piciu piwa, ale była bardziej sportowa – zorganizowano m.in. wyścigi konne. Cieszyła się jednak taką popularnością wśród mieszkańców Monachium, że dwór zdecydował się o powtórzeniu imprezy za rok.
Do tej pory Oktoberfest odbywa się w tym samym miejscu co ponad 200 lat temu – na wielkim placu zwanym Theresienwiese („Błonia/Pola Teresy”), które obecnie z polami mają mało współnego. Jednak prawdziwy Bawarczyk nie powie, że „idzie na Oktoberfest”, ale na „Wiesn” (bawarska wariacja słowa die Wiese – łąka)! Praktyczni Niemcy Oktoberfest zaczęli organizować we wrześniu już w 1872 roku, bo było po prostu…. cieplej i dni byłī dłuższe! W tym roku wyjątkowo trwa aż do wtorku 3 października (w Niemczech – święto narodowe), normalnie kończy się po 3 tygodniach w niedzielę.
Piwo na Oktoberfest
Tak naprawdę piwo na Oktoberfest zaczęto sprzedawać dopiero w 1880 roku. Prawo do sprzedaży trunku mają tylko te browary, które mają siedzibę w Monachium i warzą je zgodnie z Bawarskim Prawem Czystości. Obecnie możecie skosztować piwa z 6 browarów: Spaten, Augustiner, Paulaner, Hacker-Pschorr, Hofbräu oraz Löwenbräu. Na Oktoberfest każdy browar serwuje tylko jeden rodzaj piwa (tzw. Oktoberfest Bier), który ma aż 6,2% alkoholu. Jeśli liczyliście, że na Oktoberfest w końcu skosztujecie słynnego bawarskiego piwa pszenicznego Weißbier, to muszę Was rozczarować. Serwowane piwo to typowy lager… Podawane jest w charakterystycznych litrowych kuflach Maßkrug. Mała uwaga – zabieranie ich do domu to przestępstwo! Podobno w latach 90. kradzieże stały się prawdziwą plagą i od tej pory służby bezpieczeństwa bacznie obserwują wychodzących z namiotów. Koszt piwa z roku na rok wzrasta, w tym roku wynosi średnio 10,90 EUR (różnice są w granicach 5 centów w zależności od namiotu).
Tip: Piwo na Oktoberfest jest tak mocne, że przykładowo w oficjalnych komunikatach zaleca się, żeby dziewczyny i kobiety co drugie piwo wypijały tzw. Radlera, piwo z lemoniadą, żeby się za szybko nie upić! 🙂 Co roku jest również podawane do publicznej wiadomości, o której godzinie po raz pierwszy interweniowała karetka przy zatruciu alkoholem. Dwa lata temu ktoś „odpadł” już w niecałe 1,5 godziny po odszpuntowaniu beczki przez burmistrza! |
Dirndl & lederhosen – co to takiego?
Jeśli Oktoberfest, to oczywiście też… słynny strój bawarski! Dla dziewczyny jest to obowiązkowy dirndl, dawniej noszony przez służące i proste chłopki, obecnie urósł do rangi kultowego stroju. Składa się z mini-bluzeczki, na którą zakładana jest sukienka i fartuszek. Całość potrafi być bardzo strojna, mieszkanki Bawarii często inwestują w dirndl nawet kilka tysięcy euro. Często spełnia on rolę „oficjalnego” stroju i np. nadaje się na wesele – oryginalny dirndl nie jest wcale super krótki, jak utarło się w popkulturze! Bardziej „turystyczne” dirndle kosztują ok. 100 EUR i na Oktoberfest nadają się idealnie. W kwestii dodatków panuje całkowita dowolność. Najpopularniejsze są opaski z kwiatkami lub kapelusze z piórkami, torebki z filcu i wisiorki z szarotkami czy preclami. Co do butów, z doświadczenia polecam wam coś woododpornego – w Monachium zawsze pada!
Tip: Dziewczyny, pamiętajcie o prawidłowym wiązaniu fartuszka! Kokardka z Waszej lewej strony oznacza pannę, z prawej – mężatkę, a z tyłu – wdowę… |
Co dla facetów? Koszula w kratkę i lederhosen czyli słynne skórzane spodenki (podobno najlepiej ze skóry jelenia…), do tego wysokie wełniane skarpetki (lub „ocieplacze” na łydki), traperki i gotowe! To oczywiście swobodna interpretacja stroju bawarskiego, bardziej dostojni Bawarczycy zakładają białą koszulę, na to kamizelkę z guzikami z rogów jelenia (biedne jelenie…), a do tego kapelusz z obowiązkowym gigantycznym piórpuszem. Same szelki do lederhosen potrafią kosztować 400 EUR! Uwierzcie mi, niektórzy przychodzą tak ubrani do pracy w korpo i to nie tylko wtedy, gdy trwa Oktoberfest!
Skąd wziąć strój bawarski?
Jeśli planujecie Oktoberfest w Monachium odwiedzać często, możecie go kupić, przy czym od raz mogę Wam odradzić wszelkie sklepy-pułapki na turystów w okolicach Marienplatz. Stroje tam są zazwyczaj bardzo drogie. Bardzo dobry wybór znajdziecie natomiast w sklepach typu TK Maxx czy Wöhrl (to tu kupiłam swój 2 lata temu za ok. 80 EUR) i najlepiej za poszukiwania zabrać się z miesiąc przed Oktoberfest, gdy jest ich dużo i mają bardziej atrakcyjne ceny. Dirndle czy lederhosen są nawet po 50-80 EUR. Stroje możecie również wypożyczyć (np. tu), koszt dirndla to ok 40 EUR na dzień a zestawu męskiego 50 EUR. Na pewno nie kupujcie plastikowych lederhosen – wyglądają fatalnie. Zdecydowanie lepiej przyjść w normalnych spodniach – nikt nie będzie się na Was krzywo patrzeć. Wiem co mówię, Michał z powodzeniem po raz kolejny świętował Oktoberfest w dżinsach! 😉 Podobno jeszcze 20 lat temu wszyscy przychodzili bawić się w zwykłych spodniach, a modę na lederhosen i dirndle rozporopagowały głównie bawarskie nastolatki.
Jak dojechać na Oktoberfest?
Jak już wiecie, festiwal odbywa się na Theresienwiese i najlepiej dojechać na niego metrem wysiadając na stacji o tej samej nazwie lub na stacji Schwanthalerhöhe – wejdziecie wtedy przez główną bramę. Jeśli chcecie jednak ominąć tłumy, polecam Wam wysiadkę na stacji Goetheplatz i kilkuminuotwy spacer – wejedziecie nieco z boku, ale jest tam zdecydowanie mniej ludzi. Dwie bardzo ważne rzeczy. Po pierwsze, na teren Oktoberfest nie wejdziecie z dużym plecakiem ani większą torebką (przykłady dopuszczalnych na zdjęciu poniżej) – będziecie musieli zostawić je w depozycie przy wejściu. Druga sprawa – weźcie gotówkę, na Oktoberfest nigdzie nie zapłacicie kartą (są jednak gdzieniegdzie rozstawione bankomaty).
Namioty na Oktoberfest
W końcu dotarliście! Szybko odkryjecie, że Oktoberfest to przede wszystkim wielkie wesołe miasteczko (blisko 35 ha!). Tak naprawdę namiotów jest „tylko” 14 (w tym jeden z winem, namiot obsługiwany jest przez Nymphenburger Sekt). Największa popularnością cieszą się jednak te należące do 6 browarów, każdy może pomieścić ok. 10 000 osób (licząc zewnętrzne ogródki). Jeśli ktoś przy drzwiach namiotu będzie chciał od Was kasę za wejście – nie płaćcie, to oszustwo, wejście do namiotu jest zawsze darmowe. Jeśli jednak w namiotach jest a dużo osób, namiot jest zamykany i nikt więcej nie może wejść (w weekendy zdarza się to nawet o 11 rano).
Swoją drogą, popularne wyobrażenia o kelnerkach z Oktoberfest są mylne – na dirndle mają zazwyczaj zarzucone grube polary i mają dobrze ponad 50 lat, co prawda potrafią nieść na raz 10 kufli (każdy waży ok 1,2 kg!). Jest to bardzo dochodowe zajęcie, często przekazywane niejako „z pokolenia na pokolenie” – najbardziej obrotna obsługa w 3 tygodnie potrafi zarobić kilkadziesiąt tysięcy euro!
Tip: Żeby dostać piwo, musicie mieć miejsce siedzące! W bardzo tłoczne dni, kiedy nie ma szans na znalezienie miejsca, wiele osób prosi osoby siedzące przy stolikach o zamówienie piwa, po czym je odbiera i spokojnie konsumuje na stojąco. Nikt na to nie zwaca uwagi, bo wieczorami i tak cały namiot stoi na ławkach i śpiewa 🙂 |
Który namiot wybrać?
Jeśli nie macie rezerwacji, nie macie za bardzo wyboru – musicie szukać miejsca do skutku, nie za bardzo wybrzydzając… Przychodząc w weekend po 15.30 macie małe szanse na znalezienie miejsca siedzącego w namiocie (są zazwyczaj w ogródkach). Jak to Niemcy mówią – nie ma nic lepszego niż poranne piwo, więc śmiało możecie przyjść np. o 11 i nikt nie będzie się na Was dziwnie patrzeć. Zdecydowanie polecam siedzenie w namiocie – muzyka na żywo sprawia, że tłum szybko wpada w imprezowy nastrój (koniecznie nauczcie się słów piosenki „Sweet Caroline” – to hit). No i dodatkowo nie pada na głowę (jak to stale ma miejsce w Monachium). Zazwyczaj na miejsca na środku nie obowiązują rezerwacje i można swobodnie usiąść. Nie liczcie jednak, że przychodząc w 2 czy 4 osoby będziecie mieć stolik dla siebie – kelnerki sprawnie Wam kogoś „dokwaterują”. Oprócz piwa możecie zamówić coś do jedzenia albo jednego z gigantycznych precli (ok. 5 EUR).
Nawet jeśli nie jesteście amatorami piwa, warto przejść się po wszystkich namiotach. Koniecznie zajrzyjcie do Schottenhamel browaru Spaten, w którym to burmistrz odszpuntowuje pierwszą beczkę, jest to też największy namiot. Uwielbiam również namiot Himmel der Bayern (bawarskie niebo) browaru Hacker-Pschorr (moje ulubione piwo!), wygląda przeuroczo. Fani Bayernu Monachium powinni odwiedzić namiot browaru Paulaner – Winzerer Fähndl. Löwenbräu-Festhalle to ulubiony namiot fanów innej monachijskiej drużyny, TSV. Namiot Ochsenbraterei (również browar Spaten) to natomiast charakterystyczny biało-niebieski wystrój, słynie z dań z wołu (zobaczycie wielką kręcącą się pieczeń przed wejściem!).
Tip: Jeśli macie jakiś wymarzony namiot, w którym koniecznie chcielibyście siedzieć, to musicie zarezerwować miejsce dużo, dużo wcześniej. Pierwsze rezerwacje ruszają już w lutym! Zazwyczaj można dokonywać rezerwacji na minimum 6 osób (jeśli przyjdzie mniej, musicie pokryć koszt dodatkowych osób) i musicie wydać minimum 50 EUR od osoby. |
Co poza piwem?
Oktoberfest w Monachium to oczywiście nie tylko piwo. Znajdziecie tu dużo stoisk znanych z bożonarodzeniowych jarmarków: wielkie pierniki z lukrem, owoce w czekoladzie… Możecie wybrać się na karuzelę (nie polecam po piwie, widziałam kilku nieszczęśników), diabelski młyn z doskonałym widokiem na całe Wiesn czy na mój ulubiony Tobogan (musicie wbiec szybko na pędzącą pod górę taśmę – ubaw po pachy). Jeśli poczujecie „zmęczenie”, zawsze możecie iść odpocząć na słynną górkę Kotzhügel przy pomniku Bawarii (rankiem wygląda to naprawdę źle) 😉 Jeśli chcecie zobaczyć, jak kiedyś wyglądał Oktoberfest, zajrzyjcie koniecznie na Oide Wiesn w południowej części błoni – jest zdecydowanie mniej turystycznie, bardziej tradycyjnie (karuzele z 1919 roku!) i nieco nostalgicznie (wstęp 3 EUR). W dniu otwarcia Oktoberfest odbywa się też parada browarów, ale są olbrzymie tłumy. Lepiej wybrać się kolejnego dnia na paradę Trachten (ogólna nazwa tradycyjnych bawarskich strojów), możecie zobaczyć jak naprawdę powinien wyglądać dirndl!
Tip: Nawet jeśli w szale zabawy coś zgubicie, nie przejmujcie się zbytnio. Na miejscu działa sprawne Biuro Rzeczy Znalezionych. W 2016 roku trafiło do niego 2948 rzeczy, w tym jeden pies, trzy obrączki, dwie pary lederhosen i dwa dirndle 🙂 |
Dzieci na Oktoberfest
Jeśli chcielibyście zabrać swoje pociechy, to pamiętajcie, że mogą one przebywać w namiotach maksymalnie do 20. Podczas Oktoberfest w Monachium są organizowane specjalne dni dla rodzin z dziećmi. Na najmłodszych czekają wtedy różne atrakcje, zazwyczaj w tygodniu, gdy jest zdecydowanie spokojniej.
Brak komentarzy